Człowiek nie wybiera zła dla samego zła. Wybiera zło ze względu na jakieś dobro, którego pragnie, które dostrzega, choćby nikt inny poza nim nie widział w tym dobra.
Nie jest to żadne usprawiedliwienie dla złych czynów, ale dzięki takiemu spojrzeniu może się we mnie zrodzić współczucie dla tego, kto popełnia zło. Jakże trzeba mu współczuć cierpienia, którego dozna w chwili, gdy pojmie swoją pomyłkę.
Jezus zaprasza mnie, bym nie spierała się o swoje racje. Bym nie starała się zaistnieć ze swoim zdaniem, gdy nie chcą go słuchać.
Jezus zachęca do bycia wobec innych na sposób Ojca: bez krzyku, bez gróźb, ze współczuciem i litością, skupiona na najmniejszym ogniku dobra, jaki się tli w drugim człowieku.
Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie! Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie! Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was (Jk 4,9-10).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.