Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w duchu Świętym Tt 2
Chrzest Janowy nie gładził grzechów, był jedynie symbolem, znakiem nawrócenia, obmyciem rytualnym. Jezus nie potrzebował żadnego chrztu, jednak przyjmując go, okazał solidarność z grzesznymi ludźmi. Zainicjował w ten sposób swoją publiczną działalność, a Bóg Ojciec ogłosił światu, że jest On Jego Synem.
Jakże tragiczne byłoby moje życie, gdyby Jezus nie przyszedł na ziemię i nie umarłby za mnie. Nie mogąc sama siebie oczyścić z grzechów skazana byłabym na wieczne potępienie. To dzięki Jego wcieleniu, narodzinom, Jego śmierci i zmartwychwstaniu mogę żyć nadzieją na wieczne szczęście. Jezus ustanawiając sakrament chrztu dał mi możliwość oczyszczenia z grzechów, zwłaszcza z pierworodnego. Dzięki temu przywrócona została mi łaska uświęcająca i mogłam stać się dzieckiem Boga. Czy jestem Mu za to wdzięczna, czy cenię sobie ten niezwykły dar otwierający mi drogę do zbawienia? Czy zbytnio nie lekceważę go? W jaki sposób realizuję swoje chrześcijańskie powołanie?
frgiovanni
Mocni w Duchu - Jestem dzieckiem Boga.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.