Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Czy można uważać się za ucznia Jezusa i nie trwać w Jego nauce? To oczywista sprzeczność. Tak się nie da. Ale chyba nie brak dziś ludzi, którzy w tę sprzeczność popadają. Są chrześcijanami z nazwy, a tak naprawdę wyznają jakąś inną naukę. Najczęściej swoją własną, stanowiącą konglomerat nauk Chrystusa i różnych innych, modnych w dzisiejszym świecie prądów. Nie, ci nie są prawdziwie Jego uczniami.
Nie poznają więc też prawdy. A skoro tak, nie są więc i wolni. Nie mogą być wolni. Dopóki nie przyjmą nauki Chrystusa, krępować ich będzie różne przywiązania. Egoizm, przywiązanie do pieniądza, przywiązanie do władzy, znaczenia, zaszczytów i ile ich tam jeszcze innych jest.
A ja? Kim jestem? Niewolnikiem czy wyzwoleńcem Bożego Syna? Co powinienem w swoim myśleniu przewartościować, by stać się naprawdę uczniem?
Rachunek sumienia
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.