Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta.
Rację miał Jezus: chyba nie zapomnieli o tym jak „jedli chleb do sytości”. Dlaczego więc zaraz pytają Go jakim znakiem się wykaże, by mogli Mu uwierzyć? Jednak zdumiewająco krótka pamięć? Chyba raczej zdumiewający brak konsekwencji. Owszem, fajnie, że się najedli. Ale żeby z tego powodu tak na serio uwierzyć Jezusowi? Bez przesady.
Tak chyba bywa i w naszym życiu. Choć widzieliśmy znaki, „jedliśmy chleb do sytości” w praktyce życia szybko pytamy Jezusa jakim znakiem wykaże się, byśmy Mu uwierzyli. Nie, oczywiście prawdy wiary to nie problem. Ale już „miłuj bliźniego jak siebie samego”.... Ot, podział obowiązków. Tak łatwo zepchnąć je na bliźnich i tłumaczyć, że skoro chcą, to niech pracują, prawda? Dbać o nich jak o siebie? Bez przesady...
Dodaj swój komentarz »