Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Wysłani przez Kościół, szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom opowiadaniem o nawróceniu pogan. Kiedy przybyli do Jeruzalem, zostali przyjęci przez Kościół, apostołów i starszych. Opowiedzieli też, jak wielkich rzeczy Bóg przez nich dokonał.
Szli do Jerozolimy z problemem, który trzeba było powierzyć do rozstrzygnięcia Kościołowi. Ale szli z radością, niosąc naręcza owoców swojego głoszenia. Ci, którym o tym opowiadali, podzielali ich radość. Oto na ich oczach, więcej, przez nich spełniały się słowa: Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni - mówił Jezus. Ich prośby zostały wysłuchane. Teraz mogli cieszyć się bogatym plonem. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. To kolejne zdanie.
Chcemy wypełnienia naszych próśb. Ale czy chcemy przynieść owoc Bożej chwały? Czy naszą tęsknotą jest ta radość, która towarzyszyła Pawłowi, Barnabie, braciom w Fenicji, Samarii, w końcu Kościołowi w Jerozolimie? Czy to, o co prosimy, ma pomnożyć chwałę Boga czy naszą? Chwałę Boga czy... naszej wspólnoty?
Łatwo to pomieszać. Wtedy, w Jerozolimie, też niektórzy nawróceni faryzeusze powiedzieli: Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Trzeba ich włączyć w naszą społeczność. Młody Kościół wybrał inną drogę. Drogę, która przyniosła wielką Bożą chwałę, która pozwoliła głosić Jego Imię po całej ziemi.
Jaką drogę my wybierzemy?
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.