Przede wszystkim na przeszkodzie w drodze za Jezusem stoi mój grzech, a także – jakże często – niechęć, by go zobaczyć, by z niego zrezygnować.
Nie jest łatwo żyć w nieustannej czujności, badając swoje myśli, serce, przyglądając się swoim słowom i czynom. To męczy, ale to jedyna droga, by dostrzec każdą przeszkodę, która nie pozwala mi iść za Jezusem.
Czasem na przeszkodzie stoi brak człowieka. Nie ma kogoś, kto wytłumaczyłby prawa życia duchowego.
Ale przede wszystkim na przeszkodzie we wzrastaniu w łasce stoi niedowiarstwo.
Niedowierzanie Bożemu Słowu, które wskazuje drogę, które zachęca i umacnia. Gdy dzieje się coś, co jest trudne, niepojęte, bolesne, nie szukam odpowiedzi i podpowiedzi w Piśmie Świętym.
Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy». Natychmiast ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!» (Mk 9,23-24).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.