Dzisiejsze spotkanie z Jezusem jest takie zwyczajne. Oto w drodze, podczas rozmowy, przyłącza się kolejna osoba. Zadaje pytanie, włącza się w dyskusję.
Nasz Bóg taki jest – zwyczajny.
Aż trudno uwierzyć, że jest obok mnie w pracy, w pociągu, podczas zabawy czy w szpitalu, gdy czekam na lekarza.
Mogę Go spotkać w każdej chwili, ale mogę Go nie rozpoznać.
Droga jest wymagająca. Trzeba pilnować kierunku, czasem wszystkie myśli człowieka absorbuje zmęczenie i trud. Łatwo wtedy przegapić Jezusa.
Skupiona na sobie nie zauważę Go w moim mężu, dzieciach, bracie czy siostrze. Przegapię Jego obecność w dyrektorze, koleżance z pracy, nieznajomej, która pomyliła numer telefonu.
Przegapię Go w sobie i nie zaniosę Go innym w życzliwym słowie, uśmiechu, cierpliwości i łagodności.
„Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20b)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.