Refleksja na dziś

Sobota 25 września 2010

Czytania » Mądrość serca

Naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zdobyli mądrość serca. [Ps 90,12]

Serce. Dla Izraelity to nie tylko siedziba uczuć (zwłaszcza miłości), jak to czyni się dzisiaj, ale również rozumu, woli i pamięci. Serce oznacza całego człowieka wewnętrznego, wraz z jego sumieniem, uczuciami, namiętnościami, a zwłaszcza z jego religijnym usposobieniem. „Serce” to kwintesencja odwagi, dzielności i zdecydowania, wewnętrznego przekonania, planów, zamierzeń i decyzji moralnych całego, niepodzielonego człowieka.

Mądrość serca, czyli – można by rzec – bycie takim właśnie całym, niepodzielonym człowiekiem, który nie działa pod wpływem namiętności, uczuć, emocji, ale kieruje się sumieniem odpowiednio ukształtowanym, ta właśnie mądrość związana jest z ilością przeżytych przez człowieka dni. Bo w młodości człowiek raczej nie przejmuje się własną śmiercią, nie żyje w jej cieniu. Jego serce pełne jest wesela i przeważnie pociąga go to, co zewnętrzne, co można dostrzec oczami. I nie jest to złe.

Ale przychodzi czas – dla jednego człowieka szybciej, dla drugiego później – kiedy kończy się beztroski czas młodości. Kiedy zaczyna on sobie zdawać sprawę, że z popełnionych w młodości głupstw nie tylko zda rachunek przed Bogiem, ale często konsekwencje tych uczynków będą za nim szły już do końca życia. Ta świadomość może przygnębić, może przerazić. Tak samo przeraża nas ogrom nieba, gdy leżąc na plaży wpatrujemy się w przestwór błękitu i coraz mocniej dociera do nas świadomość własnej znikomości i ogromu tego, na co patrzymy.

Trudno jest przyjąć odpowiedzialność za swoje życie, za podejmowane decyzje. Trudno jest żyć, mając na uwadze kruchość i ulotność tego życia i własną śmiertelność. Ale jako chrześcijanie przecież wierzymy, że śmierć nie jest końcem, ale początkiem.

Bo Jezus Chrystus naprawdę śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię (por. 2 Tm 1,10b) Tylko że my, jak uczniowie, często unikamy rozmawiania z Panem o tym wszystkim, co wiąże się z bólem, trudem i cierpieniem odpowiedzialności. Boimy się usłyszeć odpowiedzi, bo często nasza wiara kończy się na deklaracjach, a zmian – mimo doświadczania często wyzwolenia, jakie one niosą – wcale nie chcemy.

I każdy z nas, bez wyjątku, jest w takiej sytuacji. Zmienia się tylko sfera życia, której dotyczy ten lęk przed zmianami i strach przed odpowiedzialnością i podejmowaniem decyzji, a w końcu z ponoszeniem związanych z nimi konsekwencji.

Przeczytaj komentarze | 2 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

2 B.J. 25.09.2010 23:50
Każdy z nas jest inny i każdy wędruje własną,jedyną dla niego drogą.Pierwsze zdanie, jakie pamiętam-"Kto z Boga jest, słów bożych słucha", było wyhaftowane na obrusie-prezencie pierwszokomunijnym od naszego rocznika.Patrzyłam z dumą na ten napis podczas niedzielnej Mszy Św.Kolejne,które pamiętam:"..tylko Bóg jest Dobry"- pomogło mi uporać się z własną niedoskonałością,dalej:"..żywe jest Słowo Boże i skuteczne,zdolne osądzić itd..."- zwróciło uwagę na Pismo Św. jako kierunkowskaz życia."...nie może być uczeń nad mistrza .."-pomaga mi wciąż znosić przykrości życiowe z łagodnością.Ale najbardziej wstrząsnęły mną słowa:"..Miłosierdzia pragnę,nie krwawej ofiary.." i "..bierzcie i jedzcie ... bierzcie i pijcie ..". Uderzyły mnie mocniej niż wszystkie inne - zrozumiałam,że ja także,jeśli mam "iść za Nim",jak Chrystus powinnam dawać siebie innym,zgodnie z hierarchią ważności dla mnie,osobom; najbliższym,bliższym,dalszym.Nie trzymać siebie w zamkniętych dłoniach,ale otworzyć je i rozdawać siebie,bo "darmo dostałeś,darmo dawaj". Wydać siebie w ręce ludzi nierozumiejących, przykrych,krzywdzących,nienawidzących,zabłąkanych, tak jak On "był wydany".Niełatwe,ale próbuję.
8 Estera 25.09.2010 12:12


"Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”.

"Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie."

Łk 9,43b-45

Bali się zapytać.
Czy można mówić o dialogu, kiedy jedna ze stron unika szczerości, pragnienia, porozumienia w temacie, prostej otwartości?

Czasem nie pytamy, bo lękamy się prawdy, którą ktoś mógłby nam powiedzieć.
Lepiej więc pozostać w iluzjach, plątaniu, podtekstach, anegdotkach.

Wtedy zostajemy "wydani w ręce ludzi".
Szyderstwo, udowadnianie,że tak nie mówiłem,że bawię się twoimi uczuciami, czasem, miłością.

"Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał?"
Ps90

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama