Dopiero co mówił o pokoju, teraz o konflikcie – i to w samej rodzinie, wśród najbliższych. Więcej: ten konflikt wydaje się celem, czymś upragnionym! Przyszedłem ogień rzucić na ziemię – mówi Chrystus. Dać ziemi rozłam.
Cóż to za dar?
Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali poznać miłość Chrystusa, abyście napełnieni doszli do całej Pełni Bożej.
Ogień, który On przynosi, jest Ogniem miłości. Jest tym, który w płomykach zstąpił na apostołów. Tym, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy.
Może przynieść rozłam, bo wobec miłości nie można pozostać obojętnym. Nie da się zignorować Ognia. Ale nigdy nie wnosi nienawiści. Nie w tych, których przemienia.
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Umiejętnie wykorzystany jest źródłem energii, sił witalnych ...
Nie kontrolowany sieje spustoszenie. Mimo to, głęboka wiara chroni przed skutkami ognia nie ujarzmionego, a pogorzelisko pozwala przemienić w obszar jaśniejący płomieniem miłości.
Dlaczego Chrystus przyszedł dać ziemi nie pokój tylko rozłam...dopuścił sytuację dla mnie trudną,konflikt wśród najbliższych rozpacz ,smutek,tęsknota,żal,walka dobra że złem.To trudne i błogosławione doświadczenie początek drogi do pokoju.Chrystus wie że nie zawsze potrafimy przyjąć ten pokój do naszego serca -szukamy oparcia w drugim człowieku .Ogniem jest miłość,która rozgrzewa ludzkie serca.Ogień jak blask pochodni która prowadzi po ścieżkach wiary i miłości
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.