Refleksja na dziś

Wtorek 21 czerwca 2011

Czytania » Brama Abrama i brama Lota

„A był Abram już bardzo zasobny w trzody, srebro i złoto”... To nie był byle kto. Należał do tych, którym się powiodło, i kto jak kto – on miał podstawy sądzić, że będzie tak dalej, że sobie w życiu poradzi. Sam.

Być może nie należymy do takich jak on. Być może nasze zasoby – ziemskie bogactwa i format duchowy – są znacznie skromniejsze. Ale może nieobca jest nam ta pokusa – że damy radę, udowodnimy całemu światu. Sami.

Kiedy nastawały spory między licznymi pasterzami Abrama i Lota, ten pierwszy zaproponował rozdzielić się, by nie pogłębiać podziału. Co więcej, pozwolił młodszemu zdecydować najpierw, dokąd się skieruje. Chciał uczynić to, co słuszne, szlachetne.

Lot – wybrał urodzajną okolicę w pobliżu Sodomy, której mieszkańcy „dopuszczali się ciężkich przewinień wobec Pana”. Myślał, że jakoś to będzie? Że zło go nie dotyczy? Że sobie poradzi?

 

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka


 

Poniedziałek 12. tygodnia zwykłego

 Wszystkie komentarze »

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama