Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy? Mt 19,27b
Czym kierował się Piotr zadając to pytanie Jezusowi? Ciekawością, co czeka go za wybór drogi pójścia za Nim, czy raczej interesownością? I choć rzadko zadajemy Bogu takie pytania, to wewnętrznie liczymy na nagrodę za modlitwę, udział we Mszy, rekolekcje. Podejmujemy religijnych praktyk nie z miłości, ani z pragnienia przebywania z Bogiem, ale w oczekiwaniu na „zapłatę” od Niego, czekając na specjalne względy. Nie zacieśnimy z Bogiem więzi jeśli budowana będzie na interesowności. Dlatego też niewiele pozostawimy Mu miejsca w naszych codziennych obowiązkach, w pracy. Nie będziemy dostrzegać Jego obecności.
Jaka jest moja religijność i z jakich pobudek wynika? Może jest tylko zwykłym przyzwyczajeniem wyniesionym z domu rodzinnego? Jakie miejsce w moim życiu zajmuje Bóg? Czy zapraszam Go do swych obowiązków, spraw? Ile czasu poświęcam pracy, przyjemnościom, a ile modlitwie? Jak wygląda mój udział we Mszy? W pośpiechu, czy w skupieniu? Z nerwowym zerkaniem na zegarek i niecierpliwością, czy w spokoju, bez odliczania czasu? Jak bardzo żyję Jego obecnością? Czy zależy mi na niej, czy też na tym, by ‘wysłużyć’ sobie u Boga specjalne względy?
Błądzę, ale ufam, że w końcu Go odnajdę i na zawsze pozostanę przy Nim…
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
ThePaulinkaaax33
Viola Brzezińska Odnajdę Cię
Przeczytaj komentarze | 8 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Póki co żyjemy w świecie materialnym i mimowolnie poszukujemy parytetów do ustalenia wzajemnego bilansu.
Nie przytoczę w tej chwili źródła, ale gdzieś czytałem, cały nasz dzień może być przepełniony modlitwą, o ile uznamy, że Bóg, jako niezawodny Przyjaciel nie odstępuje od nas, ani na krok.
Wówczas powierzamy mu nasze troski, "konsultujemy" zamierzenia, prosimy o uzdolnienia do właściwego wykonania przedsięwzięcia, dziękujemy za udany efekt, dzielimy się radością z naszych dokonań. Dzielimy się również smutkami, zrzucamy na Niego nasze uchybienia prosząc o wskazanie drogi naprawy, aby błędów nie powtarzać. Dziękujemy za chwile miłe i przykre. Nasze drogi nie są Jego drogami, podobnie jak nasze myśli często są odległe od myli Jego.
Wszystko, jednak co czyni, czyni dla naszego dobra.
Dobrze więc dążyć do permanentnego towarzystwa z Bogiem, powierzając mu całego siebie w wirze dnia codziennego nie zaniedbując modlitwy słownej, medytacyjnej, czy też kontemplacyjnej.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.