Obecność zła na świecie wywołuje w ludzkim sercu bunt i rozżalenie. Pierwszą reakcją jest chęć walki z nim za wszelką cenę. Kolejną – może być odrzucenie Boga lub, jak wskazuje prorok Jeremiasz, dostosowanie się do zła i zuchwałe liczenie na miłosierdzie Boże.
Jezus mówi mi dzisiaj, że walka nie jest Jego drogą. Paradoksalnie można by uznać, że On zgadza się na obecność zła. Że nie uważa zła za coś, z czym trzeba by walczyć. Czy więc mam nic nie robić? Nie. Mam walczyć, ale ze złem w moim sercu, nie w czyimś. Bo walcząc ze złem w drugim człowieku, mogę zniszczyć w nim również dobro.
Ja jestem władna ocenić tylko własne myśli, słowa i uczynki, by je zmienić. Postępowanie innych oceniam tylko po to, by go nie naśladować, gdy uznam je za zło, a nie po to, by kogoś nawracać.
Dobro i zło współistnieją nie tylko na świecie, ale i we mnie. Cierpliwość wobec zła to wyraz Bożego miłosierdzia, a nie Bożej słabości. Bóg jest mocniejszy od każdego zła i grzechu i to do Niego ostatecznie należy zwycięstwo. I decyzja o czasie ogłoszenia tego zwycięstwa.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 11 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Po przeczytaniu ich odnoszę wrażenie, że są one spójnikiem Refleksji Pani autorstwa i niezgrabnej polemiki, którą odważyłem się z Panią podjąć.
Pozdrawiam
"„Jeżeli ktoś nie posłucha słów naszego listu, tego sobie zaznaczcie i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził. A nie uważajcie go za nieprzyjaciela, lecz jak brata go napominajcie!” (3,14-15). Chodzi tu o jakąś formę wykluczenia ze wspólnoty (ekskomuniki), ale ze wskazaniem na rychłe pojednanie"..św Paweł
i jeszcze jeden ,tego samego autora "
. Wykluczenie ze wspólnoty, które postuluje św. Paweł, nie jest więc jakimś ostatecznym potępieniem, ale środkiem ku zbawieniu. Bardzo interesujące jest ostatnie zdanie w omawianej perykopie: „Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych” (1 Kor 5,13). Św. Paweł każe troszczyć się o jakość chrześcijańskiej wspólnoty, ale jednocześnie nie osądza znajdujących się na zewnątrz Kościoła jako potępionych. Sąd pozostawia Bogu."
czasem trzeba kogos odsunąć,czy usunąć z najbliższego otoczenia..w imie zbawienia swojego,i innych
Opowiadano o abba Janie Persie, że kiedyś wpadli do niego zbóje, a on wziął misę i zabrał się do umywania im nóg. Na to wstyd ich przejął i nawrócili się (418).
Myśli zostały wybrane z: Apoftegmaty Ojców Pustyni, Kraków 1994 (Źródła Monastyczne, t. 4). Wybrał xwl.
Kilku starców przyszło, by zobaczyć się z Abba Pojmenem. Rzekli do niego: „Powiedz nam, czy kiedy widzimy braci drzemiących podczas nabożeństwa, powinniśmy ich uszczypnąć, żeby się obudzili?” Abba Pojmen odpowiedział: „Gdybym ja zobaczył śpiącego brata, ułożyłbym jego głowę na moich kolanach i pozwoliłbym mu spać dalej”.
Brat, który zgrzeszył, został przez duchownego usunięty z kościoła. Wtedy Abba Besarion wstał i poszedł za nim, mówiąc: „Ja też jestem grzesznikiem”.
Pewnego razu w Scetis jeden z braci dopuścił się grzechu i starsi posłali po Abba Mojżesza. On jednak nie chciał z nimi pójść. Wtedy kapłan posłał mu wiadomość: „Przyjdź, gdyż wszyscy na ciebie czekają.” Abba Mojżesz wstał więc i ruszył w drogę. Wziął stary, dziurawy koszyk, napełnił go piaskiem i poniósł na plecach. Ludzie, którzy wyszli mu na spotkanie, zapytali: „Co to znaczy, ojcze?”, a starzec odpowiedział: „Moje grzechy idą za mną, ale ja ich nie widzę. A dzisiaj przyszedłem, by sądzić przewinienia innego człowieka”. Kiedy to usłyszeli, bez słowa wybaczyli bratu, który zgrzeszył.
Gdy Abba Makariusz przebywał w Egipcie, zobaczył, jak pewien człowiek z mułem kradnie jego dobytek. Wtedy, jak gdyby go to nie dotyczyło, pomógł złodziejowi załadować wszystko na grzbiet muła i posłał go w drogę słowami: „Nic nie przynieśliśmy ze sobą na świat i niczego zeń nie zabierzemy. Bóg dał i wziął, i stało się zgodnie z Jego życzeniem. Błogosławiony niech będzie Pan we wszystkim.”
Pewnego razu bandyci wtargnęli do pustelni pewnego starca i powiedzieli: „Przyszliśmy zabrać wszystko, co masz w celi”. On zaś rzekł: „Zabierzcie wszystko, co zobaczycie, dzieci”. Wtedy zabrali wszystko, co znaleźli w celi, i odeszli. Zostawili jednak niewielką torbę, która nie rzucała się w oczy. Starzec podniósł ją i pobiegł za nimi, wołając: „Dzieci, zabierzcie też to! Zapomnieliście tego!” Złodzieje byli naprawdę zdumieni zachowaniem starca i przynieśli wszystko z powrotem. Wszyscy żałowali swego czynu i mówili jeden do drugiego: „On zaprawdę jest mężem Bożym”.
Abba Ksantias rzekł: „Pies jest lepszy ode mnie, gdyż również potrafi kochać, ale nikogo nie osądza”.
I moje ulubione:
Pewien brat zapytał starca: „Czym jest pokora?”. Starzec odpowiedział: „czynieniem dobrze tym, którzy cię krzywdzą”. Brat odrzekł: „A jeżeli nie jesteś w stanie zajść tak daleko, co powinieneś robić?” Starzec wyjaśnił: „Oddalić się od nich bez słowa”.
Myśli zostały wybrane z: Mądrość pustyni, sentencje Ojców Pustynie. Yushi Nomura & Henri J.M. Nouwen, Warszawa 2003
Proszę napisać o zachowaniu Ojców Pustyni wobec grzechu:)Względnie podać źródło, będę wdzięczna.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.