Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. […] Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
Konflikty i spory rodzą problemy. Niezmiernie trudno cokolwiek osiągnąć. Jakie to może mieć skutki, pokazał święty Paweł. Wystarczyło uderzyć w sporny punkt, by dotychczasowi sprzymierzeńcy skutecznie zajęli się sobą, zamiast sprawą, dla której się zebrali. Ale nie o to chodzi w jedności. Nie taki jest jej cel. Chodzi o to, by świat poznał Boga i Jego miłość do każdego człowieka. Chodzi o to, by uwierzył. Jeśli głosimy miłość tylko słowami, trudno by nam uwierzono.
To nie inni mają „zespolić się w jedno”. To do mnie wezwanie. I dotyczy zwłaszcza tych, z którymi się nie zgadzam, którzy budzą moją irytację, którzy mnie ranią. To ich mam kochać tak, jak Ty...
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują […] cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.