Być może słuchał z uwagą Kazania na Górze. Zachwyciła go wizja królestwa, opartego na ośmiu filarach błogosławieństw. Dał się ponieść zachwytowi podążającej za Mistrzem rzeszy ludzi i wreszcie zobaczył siebie w gronie najbliższych Jezusa. Nie myślał o konsekwencjach. Więcej, nie przewidywał, że za deklaracją będą musiały pójść wyrzeczenia i trudy, że przyjdzie taki dzień, gdy radość przysłoni kurz drogi, a wyciągnięta z cudownie rozmnożonym chlebem ręka stanie się ręką żebraka. O tym wszystkim nie myśli się, gdy największym atutem człowieka jest młodość.
Mądry wychowawca potrafi weryfikować ideały. Zanim dojdzie do fatalnej w skutkach pomyłki. Zanim ktoś powie: a myśmy się spodziewali. Mądry wychowawca sprawdza. Pokaż co potrafisz, na co cię stać. Bo królestwo nie jest dla lekkoduchów. Jest dla potrafiących orać (czasem na ugorze), siać (także między cierniami), walczyć (niekiedy bardziej o siebie niż o innych), kochać (nawet gdy nie jest się kochanym). Bez oglądania się na ludzkie zabezpieczenia. Na ojca, matkę, posiadany majątek.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.