„Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Łk 1
Bóg już w chwili Zwiastowania wywyższa Maryję, kiedy przez anioła nazywa Ją ‘pełną łaski’ i oznajmia przez niego swoją wolę, by została Matką Boga. Jako przyszła Matka ‘Księcia Pokoju’, sama siebie nazywa służebnicą. W pełni i pokorze poddaje się woli Boga, mimo, iż miała inne plany na swoje życie.
Daleko mi do takiej pokory. Kiedy Bóg dopuszcza sukcesów i daje mi czas pomyślny w życiu, zachowuję się niemal, jak królowa, żądna podziwu i zachwytu. Jak mało wtedy we mnie prostoty, uniżenia i wdzięczności wobec Boga za to, że coś się udało. Szybko przywłaszczam sobie sukces, jako wyłączną swoją zasługę. Kiedy, jednak dzieje się coś nie po mojej myśli, pojawia się smutek, rozżalenie, a nawet pretensje do Pana Boga. Jakże trudno wtedy powiedzieć ‘bądź wola Twoja’ i jak Maryja oddać Mu swoje życie.
sługa Jakub
Matko moja, Maryjo...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.