Pamiętaj o nas, miłosierny Panie (por. Ps 25 (24), 7).
Od początku Wielkiego Postu podejmujemy różnego rodzaju wyrzeczenia czy umartwienia. Dzięki nim chcemy wybłagać u Bożego miłosierdzia przebaczenie popełnionych przez nas grzechów. Jezus naucza, że Boże przebaczenie pozostaje w prostej zależności od naszego ludzkiego przebaczenia. Jak pisał św. Jan Paweł II w encyklice „O Bogu bogatym w miłosierdzie”, „człowiek dociera do miłosiernej miłości Boga, do Jego miłosierdzia o tyle, o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w stosunku do bliźnich” (nr 14).
Czasem wyrządzona nam krzywda jest na tyle poważna, że przebaczenie nie wydaje się być czymś łatwym, co przychodzi nam w sposób automatyczny. Dlatego trzeba nam stawać pokornie przed Bogiem i prosić o łaskę przebaczenia. Przykładem takiej postawy może być Marianna Popiełuszko – matka Świętego Męczennika – ks. Jerzego. Tak mówiła: „Mordercy nie z synem, tylko z Bogiem walczyli. Przecież oni uderzyli nie w Popiełuszkę, ale w sutannę. Uderzyli w cały Kościół. Ale nikogo nie osądzam, śmierci niczyjej nie żądam. Pan Bóg sam kiedyś osądzi. Ile trzeba, tyle mordercy będą musieli odpokutować. Niech im Pan Jezus daruje. Najbardziej bym się cieszyła, żeby się oni nawrócili. Ja już im przebaczyłam”.
Doświadczenie miłosierdzia Boga zobowiązuje do okazywania miłosierdzia bliźnim. Warto o tym pamiętać, gdy powtarzamy słowa „Ojcze nasz” czy odchodzimy od kratek konfesjonału.
Rachunek sumienia
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.