O ile pytanie o miejsce po stronie lewej i prawej oburzyło uczniów i spotkało się z reprymendą Jezusa, tu – o dziwo – nikt nie protestował, a Nauczyciel udzielił odpowiedzi. Rozumiejąc, że każdy potrzebuje jakiejś nagrody, pochwały, zauważenia, docenienia, zmotywowania, wreszcie środków do życia i realizacji misji.
Przy okazji poszerza perspektywę. „Życie wieczne posiądzie na własność”. Ta obietnica, powiedzmy szczerze, bardzo często umyka naszej refleksji, modlitwie, oczekiwaniom. Mimo, iż prośba o udział w życiu wiecznym wielokrotnie powtarza się w modlitwach mszalnych. Jest pierwszoplanowa, czyli najważniejsza. Być może, jak władca Tyru, potrzebujemy wstrząsu, obmycia oczu, nawrócenia – obojętnie jak to nazwiemy – by zrozumieć i uwierzyć, że bez obietnicy tej najważniejszej nagrody każda inna będzie zaspokajającym naszą próżność popiołem; uchem igielnym nie do przebrnięcia.
Dodaj swój komentarz »