Przez wzgląd na zatwardziałość serc… Od początku tak nie było…
Bóg zna pełne dobro. Wskazuje pełne dobro. Stawia je przed naszymi oczami. Ale przecież przez wieki cierpliwie czekał, aż człowiek będzie w stanie to dobro przyjąć, zrozumieć i zrealizować. Nie żąda niemożliwego, ale cierpliwie prowadzi do celu. I doskonale wie, kiedy niemożliwe staje się możliwe. Choć niejednokrotnie trudne.
Tylko Bóg zna prawdę sercu każdego człowieka. Tylko On nigdy się nie myli, czy to cierpliwie czekając, czy wybierając moment na postawienie wymagań. My w swoich ocenach wielokrotnie się mylimy. I w odniesieniu do siebie, i innych.
Którędy mam iść? Czy nie wybieram zbyt łatwych dróg? Czy nie zbyt łatwo zasłaniam się "niemożliwością"? A może brak mi cierpliwości - i wobec innych, i siebie?
Prawda może zabijać, jeśli zabraknie miłosierdzia. Ale miłosierdzie nigdy nie może zapominać o prawdzie. Zbyt często „zapominam” o jednej lub drugiej stronie. Zbyt łatwo jest zapomnieć. To dużo wygodniejsze, niż ciągłe pytanie Go o drogę.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.