Czy można im się dziwić? Czy można się dziwić, że tak lgną do Niego chorzy, ułomni, słabi, grzesznicy? Czy można się dziwić tej tęsknocie, która jest w nas samych? Temu pragnieniu, by być blisko, jak najbliżej? Pewnie, można i z tego szydzić, zarzucić nam wyrachowanie albo wygodnictwo – tyle tylko, że my naprawdę potrzebujemy Jego łaski, życia, które jest w Nim, potrzebujemy Boga.
Wiara to nie miłe ciepełko, kres pytań. Wierząc, jeszcze bardziej wydajemy się na żer rozpaczy, wystawiamy na ciosy zła – bo odkrywamy własną nędzę, niejasność intencji, słabość woli. Już nie jesteśmy niezwyciężeni. Grzech przestaje być pomyłką, staje się raną.
Dlatego, wierząc, ciśniemy się do Boga – by przekonać się na własne oczy, na własne uszy usłyszeć, własnymi rękami dotknąć.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.