Twoje Słowo, Jezu, jest dla mnie wielkim wyzwaniem. Nie mogę przejść obok niego obojętnie.
Być solą ziemi, to być miłością w sercu świata. Tylko miłość może życiu nadać smak. Jak sól – nawet odrobina miłości całkowicie zmienia życie, i to nie tylko moje, ale i tego, komu ją okażę.
Miłość nie jest emocjami i uczuciowością. To bardzo konkretny sposób postępowania: podzielenie się chlebem z głodnym człowiekiem, troska o emigrantów, zainteresowanie się biedą (nie tylko materialną) bliźniego i podejmowanie konkretnych wysiłków, by jej zaradzić.
Miłość to także odrzucenie straszenia i grożenia bliźnim. To prawdomówność i życzliwość. Człowiek, będący solą ziemi, jest łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.
A jeśli sól utraci swój smak? Co wtedy zrobić? Trzeba jak najszybciej spotkać się z Tym, dla którego nie ma nic niemożliwego. On jedyny ma moc przywrócić smak soli.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.