Tak rzadko uświadamiam sobie, że nic nie jest moje. Nawet moja chęć służenia Bogu jest Jego łaską.
Kiedy prawda o ludzkiej nicości prawdziwie zagości w moim sercu, zmieni się także moje postępowanie.
Przestanie mi zależeć na ludzkim uznaniu i docenieniu. Nie będę oceniała po pozorach i po tym, co zewnętrzne, krzykliwe, narzucające się.
Będzie we mnie radość dawania i dzielenia się tym, co mam, nie tylko z najbliższymi i z tymi, których lubię, ale z wszystkimi ludźmi.
Bo każdemu, nawet najtrudniejszemu dla mnie człowiekowi mogę dać uśmiech, życzliwość, dobre słowo.
W ten sposób współpracuje się nieustannie z łaskami, otrzymywanymi od Boga. Współpraca ta nigdy się nie skończy.
Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce (J 1,16).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.