Można się bać. Człowiek o wspaniałej reputacji, koneksjach, władzy, znajomościach… Kto uwierzy, że właśnie on złożył mi taką „propozycję nie do odrzucenia”? Moje słowo w relacji do jego słowa nic nie znaczy!
Można się bać. Przecież zasugerował albo nawet nie ukrywał, że odrzucenia „propozycji” płazem nie puści. Stracę wiele. Bardzo wiele. Zbyt wiele.
Można się bać. Ulec szantażowi. Niekoniecznie przecież musi chodzić o rzecz wielką, czasem o „drobiazg”. Czy dla „drobiazgu” warto tak ryzykować?
Ale można się też bać – i odmówić. Jak Zuzanna. Uwierzyć, że włos nam z głowy nie spadnie bez Bożego przyzwolenia. Pokonać strach odwagą zaufania.
Pytania do rachunku sumienia
1. Czy próbuję usprawiedliwiać popełniane zło „brakiem innego wyjścia”?
2. Co odpowiadam tym, którzy w podobnych sytuacjach pytają mnie o radę?
3. Czy szukam odwagi do wyboru dobra w modlitwie?
Modlitwa
Prędko wysłuchaj mnie, Panie
albowiem duch mój omdlewa.
Nie ukrywaj przede mną swojego oblicza,
bym nie stał się podobny do tych, którzy schodzą do grobu.
Oznajmij, jaką drogą mam kroczyć
bo wznoszę do Ciebie moją duszę.
Wybaw mnie, Panie, od moich wrogów
do Ciebie się uciekam.
[Ps 142 7.8b-9a]
Mądrość Krzyża
Cierpienie jest środkiem do głębszego wniknięcia w gęstwinę rozkosznej mądrości Bożej. Im bowiem czystsze cierpienie, tym czystsze zrozumienie, a tym samym większa i czystsza radość, ponieważ wynika ona z głębszego poznania. Dusza więc, nie zadowalając się tutaj małymi cierpieniami, mówi: wejdźmy głębiej w gęstwinę, czyli aż do ucisków samej śmierci, by oglądać Boga. Święty Jan od Krzyża
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.