Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku.
Czy faktycznie nie można go było drogo sprzedać, a uzyskane pieniądze przeznaczyć na jałmużnę? Można było. Można było zrobić z tymi pieniędzmi wiele różnych dobrych rzeczy. Ale zmarnowanie tego olejku dla Jezusa też było dobre. Nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze. Takie gesty rozrzutności też są ważne.
Nasze dylematy bywają też inne. Czasem pewnie każdy z nas się zastanawia, ile musi oddać Bogu, a ile może zachować dla siebie. A przecież tak dobrze dać Bogu i to, czego dać nie muszę. Takie gesty rozrzutności może nie są znów tak ważne, ale na pewno piękne. SPrawiają, że świat napełnia się wonią szlachetnego olejku.
Modlitwa
Ile mojego jest moje, a ile powinienem rozdać potrzebującym? Wzdrygam się, bo wiem, że ludzkie potrzeby są jak worek bez dna. Mam być taki naiwny? Może właśnie tak. Danie Ci własnego serca brzmi w tym kontekście jak wymówka, prawda?
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.
Dodaj swój komentarz »