Mówią, że miłość uskrzydla. Coś w tym jest. Widzę to też dziś u Jana, który zaczynając swój pierwszy list pisze:
„To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione”.
Tak, to bezinteresowna miłość byłą siła napędową misji Apostołów. I powinna być siłą napędową każdego, kto spotkał Chrystusa i zrozumiał, jak wielki dar człowiekowi przyniósł. Objawiło się nam życie; życie wieczne. Nie możemy o tym nie mówić. Chcielibyśmy z wszystkimi tą wieścią i tym darem się podzielić. Bezinteresownie. Nie kłamiemy. Słyszeliśmy, widzieliśmy, dotykaliśmy. Weźcie. Ten dar jest też dla was...
Sedno tego, co przynosi człowiekowi chrześcijaństwo. Nie w pierwszym rzędzie moralność. Nie w pierwszym rzędzie duchowość. Raczej dar. Dar życia. Życia wiecznego. Chrześcijanin nie jest rozmiłowany w umartwieniu i cierpieniach. Chrześcijanin kocha życie. Dlatego z nadzieją przyjmuje ofertę takiego, które jest szczęśliwe i nie kończy się nigdy.
Dodaj swój komentarz »