Znów wracam do św. Pawła i jego listu do Filipian. Tak mi bliskiego. I czytam: „Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”.
Nie wiem czy umiem. Biedy już dawno biedy nie cierpiałem, więc nie wiem jak bym na nią dziś zareagował. A i obfitować nie zawsze potrafię jak trzeba. Obrastam w piórka, robię się nieczuły na biedę innych, widząc w swoim dostatku efekt swoich zasług. No i nie zawsze potrafię zrobić dobry użytek z tego, co dostałem. Ale może czas otrzeźwieć i wrócić do dawnej prostoty?
Modlitwa
Wszystko co mam, Panie, zawdzięczam Tobie. Dziękuję Ci za to. I proszę, żebyś się nie gniewał, że nie zawsze dobrze z tego korzystam. Nie odważę się prosić, żebyś mnie wydoskonalił przez jakąś próbę. Ale wiem, że będzie jak zechcesz. Z ufnością cały się Tobie powierzam.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.