Nigdy dość rachunku sumienia, czy czasem gdzieś w sercu nie siedzi uraza wobec kogoś. Czy moja pamięć prawdziwie została uzdrowiona, tak że nie „pamiętam” wyrządzonej mi krzywdy.
Bo przebaczenie nie jest zapomnieniem, ale jeśli prawdziwie przebaczę, złe czyny czy krzywdzące słowa drugiego człowieka nie przychodzą mi na myśl, gdy tę osobę spotykam.
Jestem wtedy wobec tej osoby życzliwa. Potrafię ją przyjąć w jej słabości i ograniczoności.
Jeśli natomiast nie umiem przebaczyć, co więcej, myśl o wybaczeniu tej osobie jest mi niemiła i ją odrzucam, staję się jak ta przeklęta figa, która nie będzie w stanie przynieść owocu. Moje własne nie przebaczenie jest moim przekleństwem.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.