A niby po jakiemu mam myśleć, jak nie po ludzku? Okazuje się, że możemy z całych sił starać się być jak najlepszym człowiekiem, ale to nie wystarczy! To Bogu nie wystarczy… Czy On naprawdę chce, abyśmy upodobnili się do Niego?! Abyśmy myśleli po Bożemu? Żyli jak On?
Jezus, odsłaniając przed uczniami tajemnicę swojej misji i strofując Piotra, wzywając do wzięcia krzyża i naśladowania Go – zdaje się oczekiwać od nas czegoś zupełnie niepojętego… Zna nas doskonale – i wie, że nawet najbardziej spektakularny, najbardziej radosny, dobry ludzki sukces nas nie zaspokoi. Bo nasz głód życia jest większy: chcemy wszystkiego.
Chcemy Boga.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.