Nie ty… Niewiasty śpiewały o pobijającym dziesiątki tysięcy Dawidzie. Uciekali przed nim królowie. Naród Wybrany stał się ówczesną potęgą militarną. Jednak nie on był budowniczym. Pan budował mu dom. On też zapowiedział potomka, który zbuduje Mu dom. Upokorzony zwycięzca?
Ależ skąd! Trzymająca procę ręka miała świadomość kto przygotowuje zwycięstwo. Wołający o zmiłowanie wiedział kto mu przebaczył. Dawid nie został upokorzony. On otrzymał łaskę zobaczenia dalszego ciągu. Jak Abraham uwierzył w potomstwo liczniejsze niż gwiazdy na niebie, tak on stanął przed próbą wiary w królestwo wieczne, stając się znakiem dla wszystkich usiłujących budować na sobie.
Nie ty… Siewca wyszedł siać. Zazwyczaj śledzimy losy ziarna. Kto śledzi rękę Siewcy? Zauważa hojność nie wykluczającą skały, cierni, miejsc skalistych? Budujący na ludzkiej ułomności zarazem jest zasiewającym ludzkie ugory. Aż chce się powtórzyć za świętym Pawłem: „O głębokości bogactwa, mądrości i poznania Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! (…) Z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki!” (Rz 11,33.36).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.