Miłość. Słowo o wielkim znaczeniu, używane do rzeczy małych. Słowo wyświechtane. Słowo, które oznacza wielkie pragnienie każdego człowieka, ale często zamiast radości budzi niepokój – czy ktoś nie chce mną manipulować? Czy nie chce wykorzystać?
Czym właściwie jest miłość? Czym ma być ta miłość, o której mówił Jezus: «To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem»? Odpowiedź pada już w kolejnym zdaniu: «Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich».
Oddać życie. Czyli?
Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, postanowiliśmy...
Wysłannicy przybyli więc do Antiochii i zwoławszy lud, oddali list. Gdy został odczytany, uradowali się jego pocieszającą treścią.
Dostrzec drugiego człowieka i jego potrzeby. Dostrzec i dać to, czego najbardziej potrzeba. Okazać troskę. Podać rękę. Uwolnić od więzów. Sprawić radość. Niby tak niewiele. A przecież tak trudne to jest na co dzień...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.