Jak w aforyzmie Leca: pewnie lepiej uczyć się na cudzych błędach niż czekać na własne. Kierowane do nas biblijne przestrogi powinny nas czegoś nauczyć, abyśmy nie popadli w grzech i nie czynili gorzej niż nasi przodkowie…
Jakiś ogląd przeszłości, trzeźwe spojrzenie na ludzkie historie bardzo przydaje się w teraźniejszości. Eksperymenty z własnym życiem niekoniecznie przecież świadczą o naszym twórczym podejściu do rzeczywistości, a raczej o jakimś bagatelizowaniu rządzących nią zasad. Prawa Dekalogu wprowadzają ład w ten chaos, którym czasem okazuje się nasze życie. Boży gniew może być rozumiany w tym kontekście jako to, co ma nas ostatecznie chronić, jako ostatnia bariera przed niszczącym złem. Bo ono przecież nas niszczy, prawda?
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
Dodaj swój komentarz »