Nadzieja rodząca się z naszych ludzkich oczekiwań i nadzieja płynąca z wiary. Jakże różne. Czasem – wydawać by się mogło – nie do pogodzenia. Czego Abraham, ale i miliony świętych Kościoła doświadczyło i doświadcza.
Czyż ziemia, do której dotarł Abraham po wyjściu z Ur Chaldejskiego była spełnieniem jego marzeń? Czyż jedyny Izaak spełniał obietnicę o potomstwie tak licznym jak piasek na brzegu morza? Przenosząc się w kolejne wieki… Czyż ziemia oglądana przez Mojżesza z góry Nebo spełniała marzenia Izraelitów i kraju opływającym w mleko i miód? I dziś… Ciąganie po sądach i władzach, jawne i ukryte prześladowania, są spełnieniem marzeń o królestwie Boga pośród nas?
Nadzieja nie rodzi się z marzeń. Nadzieja rodzi się z wiary.
Dodaj swój komentarz »