Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Najpierw mąż, potem syn. Podobno nieszczęścia chodzą parami. Tym razem nieszczęście nie przyszło do Jezusa. Jezus przyszedł do nieszczęścia. Choć nam, w nieskończoność pytającym „dlaczego”, tak trudno wyobrazić sobie Boga bliskiemu nieszczęściu. Boga obecnego w nieszczęściu. Przecież Bóg to szczęście. Czytaj zdrowie, spokój, dostatek, rodzina. Obojętnie w jakiej kolejności.
Towarzyszył jej spory tłum… Ilu było blisko? Ilu gapiów? Ilu ofiarowało jej współczującą miłość. Pan ulitował się nad nią. Zapewne tego potrzebowała najbardziej. I zapewne na nic więcej nie liczyła. To, co otrzymała, przekroczyło jej najśmielsze marzenia. Bóg zawsze zaskakuje. Nawet wtedy, zwłaszcza wtedy, gdy człowiek niczego się już nie spodziewa.
Towarzyszącemu jej tłumowi jednego nie można odmówić. Wiary. Młodzieniec został w tle, na drugim planie. Owszem, były okrzyki radości, zachwyt. Ale nie przywróconym do życia. Tym, który do życia przywraca. „Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.”
Wiara. Czyli na pierwszym planie Ten, który przywraca do życia, obdarowuje, napełnia „wszelkim błogosławieństwem”… Zawsze obecny, zawsze pochylony, zawsze współczujący. Nie zawsze zauważony.
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.