Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »„Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną”.
Urzekająca scena...
Ciekawe dokąd szli Jezus z Piotrem, skoro ten ostatni zobaczył idącego za nim Jana; jakby z Jezus z Piotrem odchodzili od reszty a Jan – z przyzwyczajenia czy ciekawości – ruszył za nimi. Ale w sumie to nie moja sprawa. Ważne czy ja sam, odpowiadając na wezwanie Jezusa skierowane do każdego chrześcijanina, idę za Nim.
Nieważne co robią inni. Czy idą za Jezusem, czy tylko udają albo jest On im zupełnie obojętny. Nie mam oglądać się na innych. To mnie wzywa Jezus. I za tę moją odpowiedź jestem odpowiedzialny.
Modlitwa
Mam iść za Tobą.... Przepraszam Cię Jezu za moje marudzenia, potknięcia i upadki. Chcę iść dalej. Tylko dodawaj mi sił.
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Tyle że jak się wczytasz w komentarz Gościa zobaczysz, że się czepia. Bo dla niego stwierdzenie "nieważne co robią inni" jest równoznaczne z obojętnością. I pisze, że jest to ważne, bo jesteśmy wspólnotą. A przecież w tym komentarzu nie ma pochwały obojętności, ale wskazanie, że człowiek nie może tłumaczyć swojej odmowy Jezusowi tym, że inni Mu odmawiają. Nie może swoich grzechów tłumaczyć tym, że inni też są grzeszni. W tym znaczeniu użyto tu zwrotu "oglądanie się na innych". I w sumie Gość to widzi, bo dalej poucza autora tekstu jak ma rozumieć Ewangelię pisząc dokłdnie to, co autor napisał. ale nie podoba mu się zwrot "nieważne co robią inni". Bo interpretuje je w zupełnie innym kontekście, niż zostało użyte...
No coż... Są takie dwa zdania w Ewangelii Łukasza:
Kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami Łk 9,50
i drugie
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza (Łk 11, 23).
Misja Apostołów i Jezusa jest chyba podobna prawda? Skąd wiec takie dwa diametralnie różne podejśćia? Ano trzeba uwzględnić kontekst. Wtedy wszystko jest jasne.
Gość w komentarzu pisze "No właśnie ważne co robią inni, bo po to jesteśmy wspólnotą...itd"
Mam galimatias w głowie i sercu... Dla mnie frazy: "nieważne co robią inni" i "ważne co robią inni" wykluczają się nawzajem. A na dodatek zwrot "no właśnie"(zaczynający komentarz)całkiem zbił mnie z tropu.. bo znaczy, że absolutnie odwrotnie rozumiem "Refleksję na dziś" :((
Albo wybrakowana jakaś jestem, że nie pojmuję znaczeń najprostszych słów i kontekstów, albo... Ech! Na blogu też umieściłam moje rozterki. Chyba nie powinnam zagłębiać się w Słowo, Ono jest dla mądrych, a nie dla takich tłumoków jak ja...
Serdeczne majowe pozdrówko:)
Pozdrawiam
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.