„Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny – jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy”.
Król na ośle? Dziwny to król. Powinien jechać na koniu. Albo – jeszcze lepiej – w rydwanie. Ale na zwierzęciu tak mało reprezentacyjnym i używanym tylko do pracy?
Taki właśnie jest nasz Bóg. Nie dba o zaszczyty i godności. Przyszedł na ziemię jako płaczące dziecko, a odszedł z niej – patrząc po ludzku - powieszony na krzyżu. Nie lubował się w dworskim życiu. Wolał zwykłe zapyziałe miasteczka, jezioro i wzgórza Galilei. I nad odzianych w wytworne szaty, stawiał zwykłych ludzi.
A ja? Gdzie czuję się lepiej, jaką rolę chcę odgrywać?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.