W trudnych momentach szukamy wsparcia najbliższych. Nie zawsze jednak jest to możliwe – albo kogoś akurat nie ma, albo nie jest w stanie nam pomóc. Chociaż nieraz chodzi nam o zwykłe, ale jakże niezbędne w tym momencie wysłuchanie, potrzymanie za rękę, dodanie otuchy.
Z pewnością zawsze możemy liczyć na wsparcie ze strony Jezusa. Wiele lat temu słyszałem powiedzenie: „nie masz przyjaciela ponad Zbawiciela”. Stuprocentowo się sprawdza. Problem polega na tym, że często dzieje się tak, iż uważamy: sam sobie pomogę, nie będę swoimi błahostkami zawracał głowy Panu Bogu. I wtedy nie przychodzimy do Jezusa i w konsekwencji nie doznajemy Jego pocieszenia. Szczególnie jest to widoczne w przypadku osób, które opuszczają niedzielną Eucharystię, tłumacząc, się tym, że są zmęczone całym tygodniem pracy i chcą odpocząć. A Jezus, nawet pomimo naszych niewierności, nie przestaje zapraszać nas po umocnienie.
Czytania mszalne rozważa ks. Leszek Smoliński
Kacper Pawluś
Nebo - Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.