Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!
To musiała być nie byle jaka burza. Rybaków, których przecież wśród Apostołów było co najmniej czterech, zwyczajna raczej by tak bardzo nie przeraziła. A Jezus nawet się nie obudził. Uczniowie musieli zbudzić go sami. Dopiero wtedy zgromił wodę i wiatr słowami, których używał zazwyczaj do wypędzania złych duchów. Jakby w tej burzy czaiło się osobowe zło. I gdy je przepędził, nastała głęboka cisza. I spokój....
Nic Cię nie obchodzi, ze giniemy? To wołanie powtarzało w ciągu wieków wielu uczniów Jezusa. Ja też. A przecież jeśli mam zginąć, to zginę, a jeśli nie, nic mi się nie stanie.... Przecież Bóg czuwa. Nawet jeśli wydaje mi się, że przysnął na wezgłowiu...
Z nauczania Jana Pawła II
Od eutanazji należy odróżnić decyzję o rezygnacji z tak zwanej „uporczywej terapii”, to znaczy z pewnych zabiegów medycznych, które przestały być adekwatne do realnej sytuacji chorego, ponieważ nie są już współmierne do rezultatów, jakich można by oczekiwać, lub też są zbyt uciążliwe dla samego chorego i dla jego rodziny. W takich sytuacjach, gdy śmierć jest bliska i nieuchronna, można w zgodzie z sumieniem „zrezygnować z zabiegów, które spowodowałyby jedynie nietrwałe i bolesne przedłużenie życia, nie należy jednak przerywać normalnych terapii, jakich wymaga chory w takich przypadkach (Evangelium vitae 64).