Gdy Bóg zawołał Samuela, ten „spał w przybytku Pańskim, gdzie znajdowała się Arka Przymierza”. Najzwyczajniejszą czynność wykonywał tak blisko Boga jak się da. Oczywiście trudno namawiać nas do spania w kościele, ale takie życie w obecności Boga, przypatrywanie się jak uczniowie domom, w którym nasz Rabbi mieszka, jest godne polecenia.
W ogóle wezwanie Jezusa spotyka uczniów w tak zwyczajnych, codziennych realiach: jedni usłyszeli, jak mówi o Nim jakiś autorytet, tamtego znów przyprowadził brat. Wszystko może nas zainspirować, by podejść bliżej, poczuć się jakoś zaciekawionym, skorzystać z okazji.
Bóg jest blisko nas – bo tak zechciał. Czasem ten ruch – by być bliżej Boga – jest po naszej stronie.