Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. Mk 1
Nie musiał przyjmować chrztu Janowego, który był jedynie symbolem nawrócenia. Ludzie przyjmowali go jako potwierdzenie decyzji przemiany swojego życia, a On jej nie potrzebował. Po co zatem przyszedł nad Jordan? Może był to akt solidarności z grzesznymi ludźmi, akt zniżenia się do nas – grzeszników. Jezus tym gestem rozpoczyna swoją publiczną działalność. Pokazuje, że przyszedł na świat, by być ze swoim stworzeniem, które ukochał ponad wszystko.
Mój chrzest, w odróżnieniu od Janowego, dał mi łaskę uświęcającą i przybrane dziecięctwo Boże. Stał się początkiem drogi wiary. Zobowiązał mnie również do życia wedle określonych wartości. Jako dziecko Boże powołana zostałam do życia wiecznego i mam stawać się podobna do Jezusa.
Jak wygląda moja droga? Czy podążam nią w stronę życia wiecznego? Czy naśladuję Tego, który mnie tak bardzo ukochał? Czy upodabniam się do Niego?
Dodaj swój komentarz »