Scena wyrzucenia sprzedających ze świątyni jest znana, a nawet można powiedzieć – cieszy się swoistą popularnością. Dynamizm, autorytet, moc – chętnie w wielu sprawach dotyczących wiary widzielibyśmy się w tym właśnie miejscu: jako działający, mówiący wyraźne „nie, nie pozwalam”. Co jednak ciekawe – Ewangelista Łukasz na koniec opisu tego epizodu mówi o Jezusie: „I nauczał codziennie w świątyni”.
Nie ma tu nic z postawy: „spojrzał ze wstrętem, odwrócił się i odszedł, trzasnąwszy drzwiami”.
Postrzegasz własną parafię jako miejsce nadużyć a nie miejsce modlitwy? Więc ty zacznij się tam modlić. Ludzie wokół nie postępują jak chrześcijanie? Więc ty nie odkładaj miłości bliźniego na potem. Zaprotestowałeś przeciwko złu? To nie wystarczy. Nie trzaskaj. Nie odwracaj się. Nie odchodź.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.