Czytam w Internecie o oszustwach na wielką skalę związanych z reprywatyzacją. Słucham przyjaciół, którzy co jakiś czas donoszą mi o kolejnych zamiatanych pod dywan aferach. Oglądam straszne obrazy z krajów ogarniętych wojną. Szaleństwo.
I słucham Anioła mówiącego do Ezechiela: „Woda ta (wypływająca ze świątyni) płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe”.
Przepiękna wizja. Jakże bym chciał, by woda łaski, wypływająca z nieba od Boga rozlała się w brudnych wodach naszych codziennych egoizmów, draństw, podłości sporów i waśni. By je uzdrowiła, a ludziom przywróciła pragnienie wszystkiego co prawdziwe, dobre i piękne. Niemożliwe? Oczekuję przecież powtórnego przyjścia Jezusa. I nastania nowej ziemi...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.