Czyż nie śpiewaliśmy (i niekiedy jeszcze śpiewamy): mamy pełne kościoły, wysyp powołań, papieża Polaka, 90% ochrzczonych. Jak współcześni Izajaszowi. Samozadowolenie kapiące w nadmiarze. Usypiające czujność. Wręcz rozleniwiające. Bo po co więcej, skoro jest tak dobrze.
Nie jest potrzebny kataklizm. Jakieś szczególne zagrożenie. Wystarczy samobójcze zdanie na siebie. Ów dający złudne poczucie bezpieczeństwa mur. Odgradzający od Boga i bliźniego. Tyle wystarczy, by spełniła się przepowiednia współczesnego proroka o większym niebezpieczeństwie wynikającym z zamknięcia niż z wyjścia. Błogosławieni idący… Mimo zmęczenia.
Modlimy się Psalmami nadziei
Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie,
mówię: «Ty jesteś moim Bogiem».
W Twoim ręku są moje losy: wyrwij mnie
z ręki mych wrogów i prześladowców!
Niech zajaśnieje Twoje oblicze nad Twym sługą:
wybaw mnie w swej łaskawości!
Panie, niech nie doznam zawodu, skoro Cię wzywam;
niech się zawiodą występni, niech zamilkną w Szeolu!
Niech zaniemówią wargi kłamliwe,
co zuchwale wygadują na sprawiedliwego
z pychą i ze wzgardą.
Jakże jest wielka, o Panie, Twoja dobroć,
którą zachowujesz dla tych, co się boją Ciebie,
i okazujesz tym, co w Tobie szukają ucieczki
na oczach synów ludzkich.
Ukrywasz ich pod osłoną Twojej obecności
od spisku mężów,
a w swoim namiocie ich kryjesz
przed sporem języków.
Błogosławiony niech będzie Pan, który okazał
cuda swoje i łaski w mieście warownym.
Ja zaś powiedziałem przerażony:
«Odcięty jestem od Twoich oczu»,
lecz Tyś wysłuchał głos mego błagania,
gdy do Ciebie wołałem.
Miłujcie Pana, wszyscy, co Go czcicie!
Pan zachowuje wiernych,
a odpłaca z nawiązką tym,
którzy wyniośle postępują.
Bądźcie mocni i mężnego serca,
wszyscy, którzy pokładacie ufność w Panu!
(Ps 31,15-25)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.