Panie, Panie – zbliżają się Święta, a ja potrzebuję… bezpieczeństwa, spokoju, nowych okazji i promocji, podwyżki, awansu. Trzeba by coś zmienić, posprzątać. A Bóg wciąż proponuje spojrzenie pozbawione naiwności i banału. Ukierunkowane, konkretne. Tak więc już czas najwyższy na zakończenie pustych wyznań i deklaracji, typu: wierzę, ufam, kocham.
Nie da się przejść drogi adwentowej na skróty, wyszukując nowinek technicznych, wsłuchując się w przedwcześnie brzmiące kolędy. Tu chodzi o odkrycie Najważniejszego. Każdy z nas ma do Niego swoją drogę – ale najpierw potrzeba zanurzyć się w Jego nieskończonej miłości.
Kiedy już uda mi się rozeznać drogi Pana, to łatwiej dostrzegę, że o własnych siłach nie podołam. Potrzeba mi nieustannego powtarzania za Psalmistą: „prowadź mnie, Panie”.
frgiovanni
Mocni w Duchu - Medytacja - Pochylasz się nade mną.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.