Kim będzie to dziecię? Jakim znakiem łaski Jahwe?
A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie przez odpuszczenie grzechów - wyśpiewał Zachariasz. Oto Bóg rozpoczął swoje dzieło zbawienia. Już za chwilę wydarzy się to, na co czekamy. Narodził się Eliasz. Za nim przyjdzie Mesjasz. Wybawi nas od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą.
Oczekiwania mesjańskie w Izraelu były w tym czasie bardzo żywe. Zgodnie z zapowiedziami proroctw, właśnie w tym czasie powinno dopełnić się dzieło Jahwe. Rzeczywiście, było od kogo wyzwalać. Po ludzku najwyższy czas...
Reszta Zachariaszowego proroctwa wśród oczekiwań mogła umknąć. A przecież wołał: Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani, służyć Mu będziemy bez trwogi. I najważniejsze: nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju. Oto nadchodzi koniec ciemności. Koniec lęku, który pogrąża w niewoli. Przychodzi pokój. Z Bogiem i ludźmi. Po wszystkie dni nasze.
Izraelowi mogło to umknąć. Nam po dwóch tysiącach lat już wypada mylić Bożych obietnic z ludzkimi nadziejami doraźnego zwycięstwa. Jego Obietnica jest większa. Nawiedza nas z wysoka Wschodzące Słońce.
Modlimy się psalmami stopni:
Oto błogosławcie Pana,
wszyscy słudzy Pańscy,
którzy trwacie nocami w domu Pańskim.
Wznieście ręce wasze ku Miejscu Świętemu
i błogosławcie Pana!
Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu,
Ten, który uczynił niebo i ziemię!
(Ps 134)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.