Biurko mam ustawione przy oknie. Pracując spoglądam od czasu do czasu za szybę. A tam pola, olszyny i jezioro. Widok z okna często jest motywem kazań. Także głoszonych do siebie. Najbliżej plebanii pole każdego roku jest uprawiane. Widzę ciężką pracę sąsiada owocującą radością dobrych plonów. Kawałek dalej ugór. Zarośnięte chwastami schronienie lisów. Ten widok prowokuje pytanie i zarazem daje oczywistą odpowiedź.
Co trzeba zrobić, żeby pole zarosło chwastami? Nic. Wystarczy nic nie robić.
Podobnie jest z naszym sercem.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.