Refleksja na dziś

Niedziela 5 marca 2017

Czytania » Posłuszeństwo Jednego

Na okoliczność postu Jezusa na pustyni mamy z reguły gotowy klucz. Pokusy ciała, władzy, pycha żywota (jeśli to stare określenie młodemu pokoleniu jeszcze coś mówi). Tymczasem sceny z pustyni, rozpatrywane w kontekście pierwszego i drugiego czytania odsłaniają konsekwencje posłuszeństwa (Jezus) lub jego braku (pierwsi rodzice). Śmierć i obfitość łaski. Cały dramat człowieka rozgrywa się między Tak a NIE. Totalnemu NIE człowieka Bóg przeciwstawia totalne TAK swojego Syna.

Jaki jest rodowód nieposłuszeństwa? Na początku jest wątpliwość. „Czy rzeczywiście Bóg powiedział…?” Te wątpliwości można rozwijać. Czy to prawda…? Podobno…? Jeśli jesteś… Niektórzy mówią że… I relacje zaczynają się sypać. Te z Bogiem i te z drugim człowiekiem. Więcej. Pojawia się śmierć. Nie Boga. Jego nie można uśmiercić. Omijanie człowieka, izolacja, zamknięcie mu drogi do awansu, rozbicie małżeństwa… Zrodzone z wątpliwości nieposłuszeństwo przyniosło śmierć. Trzeba jeszcze udowadniać?

A rodowód posłuszeństwa? „Bóg tak umiłował świat…” Bóg jest miłością…” „Ja i Ojciec jedno jesteśmy…” Posłuszeństwo rodzi się z miłości i jest jednym z doskonałych owoców miłości. Chociaż jest trudne. Chociaż musi przejść i próbę pustyni, i próbę krzyża.

Po zerwaniu owocu szatan pierwszych rodziców zostawił samych sobie. Nieposłuszeństwo jest zdaniem się na samotność. Ryzykujący posłuszeństwem tej samotności nie muszą się obawiać. „Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać.”

Post ze świętym Albertem Chmielowskim

"Im więcej kto opuszczony z tym większą miłością służyć mu trzeba, bo samego Pana Jezusa w osobie tego ubogiego ratujemy."

ks. Włodzimierz Lewandowski

 Wszystkie komentarze »

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama