Refleksja na dziś

Piątek 17 marca 2017

Czytania » Studnia

Czytam historię Józefa Egipskiego i nie potrafię sobie wyobrazić ogromu jego cierpienia. Doświadczył ogromu nienawiści ze strony najbliższych mu ludzi. Najpierw uwięzienie, potem sprzedanie i wywiezienie do zupełnie obcego kraju.

Pokusa hodowania w sobie urazy i nienawiści do nich musiała być w nim bardzo mocna. Wielokrotnie się z taką właśnie reakcją spotykam u ludzi, skrzywdzonych przez innych. Pamiętają złe słowa i gesty, roztrząsają każde krzywe spojrzenie, niechęć w głosie. Źle mówią o swoich krzywdzicielach, ale czasem źle mówią o sobie, uważając się za niegodnych lepszego potraktowania.

Dalsza historia Józefa pokazuje, że oparł się tej pokusie. Wybaczył braciom, a co więcej, okazał się mężem opatrznościowym swojego rodu.

Ja również często staję przed wyborem: iść drogą niechęci i urazy czy drogą wybaczenia i oddania sprawy w Boże ręce.

Ilekroć wybieram tę drugą drogę, Bóg może przeze mnie działać dla dobra innych.

Ilekroć wybieram tę pierwszą drogę, tylekroć zabijam Jezusa: w sobie i w innych.

Post ze świętym Albertem Chmielowskim

"Zachować serce tylko dla Boga, albo pożegnać nadzieję przybycia do celu i kresu. Jedna dobrowolna niedoskonałość przeszkadza do transformacji duszy w Boga."

Elżbieta Krzewińska

Przeczytaj komentarze | 2 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

0 GośćNikola 17.03.2017 11:06
Panie Jacku,na czym to poniżanie polegało,jeśli zechciałby się pan podzielić?
0 Jacek 17.03.2017 08:25
Przez dwa lata znosiłem złośliwości i ponizenia ze strony "zakonnic" , teraz widzę że ciężko w kościele katolickim o Chrzescijanina. Za dużo powierzyłem Bogu żeby w nim zostać.

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama