Rozum to za mało. Znów pozwalam się ogarnąć słowom Jezusa z Ewangelii Jana. Dziś o obietnicy Parakleta, Ducha Prawdy, i zapowiedź prześladowań....
Zaskakujące. To stwierdzenie Jezusa, że będzie o nim świadczył Duch Święty, ale i oni, Jego uczniowie, będę o Nim świadczyć. Robią to samo. Ewangelizacja, głoszenie Dobrej Nowiny, dokonuje się dzięki świadectwu Ducha i dzięki świadectwu ludzi. Tak się zastanawiam: gdy dziś to głoszenie Ewangelii wydaje się tak mało skuteczne, to czy może to znaczyć, że Duch Święty nie daje rady? Przecież i bez nas mógłby sobie poradzić. Więc jak? Myślę więc – coraz odważniej – że te nasze pustoszejące Kościoły to nie wina nas, ludzi; że to nie jest tak, żeśmy kompletnymi nieudacznikami. Takie po prostu chyba są plany Boże. Doświadczyć nas, doświadczyć świat niewiarą.... Tylko jeszcze nie bardzo wiem czemu.
A potem Jezus zapowiada uczniom prześladowania. Ze strony Żydów. My wiemy już, że było ich znacznie więcej z różnych stron... Może właśnie o to chodzi? Byśmy zaznali prześladowań? Wyłączenia ze współczesnych synagog? Prób spychania nas na marginesy społeczeństw? Jak to po co: byśmy pokazali ile warta nasza wiara.
Dodaj swój komentarz »