O ile owoce Ducha zachwycają, pierwszy katalog rodzi pytanie o możliwość zbawienia. W praktyce bowiem potknąć się można o każdy z wyliczonych w nim grzechów. Przy czym nie chodzi o te wielkie, wymienione na początku. Gniew, niezgoda, zawiść, czyli negatywne emocje, owe burze na jeziorze serca wywoływane wiatrami niekoniecznie z jego wnętrza pochodzącymi.
Mroki wątpliwości rozjaśniają się, gdy na krzyżowanie ciała „z jego namiętnościami i pożądaniami” spojrzymy przez pryzmat dotykania palcem ciężarów. Zapewne miłość, pokój i radość będą owocem długiej walki duchowej, naznaczonej nie spektakularnymi zwycięstwami. Przede wszystkim konsekwentnym „dotykaniem palcem”. Mimo porażek, upadków, chwil zwątpienia. Zarówno wtedy, gdy dotykający czuje się jak „drzewo zasadzone nad płynącą wodą”, jak i wówczas, gdy bliższy mu jest obraz przez wiatr rozmiatanej plewy.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Też nie ma chyba znaczenia, czy 'wiatry' wywołujące emocje pochodzą z wnętrza serca czy spoza - z okoliczności, zachowania innych. Za emocje, które w związku z tym się w nas rodzą, nadal nie odpowiadamy, za zachowania i słowa - tak, bez względu czy powód pochodził z wewnątrz nas czy z zewnątrz.
Bardzo dziękuję za drugą część komentarza.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.