Wzięcie swojego krzyża jest tak naprawdę jedynym warunkiem pójścia za Jezusem i bycia Jego uczniem. Dlaczego jest to niezbędne? Bo jedynie cierpienie może skruszyć i użyźnić glebę ludzkiego serca pot o, by kiełkowała w nim miłość do Boga i do ludzi.
Ale Jezusowi nie chodzi o to, by z cierpiętniczą miną dźwigać to, co trudne, by przyjąć postawę: „Jestem taka nieszczęśliwa, samotna, smutna! Tak mi w życiu ciężko, a inni to dopiero mają dobrze!”
Swój krzyż trzeba nieść tak, jak niósł Jezus swój krzyż na Golgotę: wytrwale, cicho, spokojnie, upadając, ale i powstając, dostrzegając wokół dobro i odwdzięczając się za nie, pozwalając sobie pomóc…
Pismo Święte uczy, że cierpiący mają szczególne miejsce w sercu Boga. Ale czy ja za to dziękuję w chwilach bólu?
Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra. (Rz 8,28)
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.