Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, pisał św. Paweł Apostoł. Tę prawdę znał też Mojżesz, gdy nakazał ludowi słuchać tego, że Pan jest Bogiem Izraela.
Słuchać Słowa i przyjmować je. Pozwolić, by ono rozkrzewiło się w sercu, w duszy, by przenikało wszystkie siły człowieka. By zaowocowało miłością.
Miłość jest przykazaniem, które zna także Stary Testament: „będziesz miłował Pana, Boga twojego”. Okazuje się jednak, że największą przeszkodą w miłości Boga jest dobrobyt. Im więcej człowiek posiada, tym mniej jest mu potrzebny Bóg, ale i drugi człowiek.
Im bardziej człowiek tęskni do posiadania, tym mniej tęskni do Boga i do drugiego człowieka. Wówczas w jego sercu i duszy rozrasta się niewiara. A niewiara prowadzi do braku umiejętności kochania Boga i człowieka.
Każdy człowiek potrzebuje Jezusowego uzdrowienia: ze ślepoty, z głuchoty, z zatwardziałości serca, by móc słuchać Słowa i przyjmować je z wiarą.
Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu! (Mk 9,24b)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.